Kiedy myślimy o diecie przyszłości, wyobrażamy sobie kosmiczne kapsułki z jedzeniem albo kuchnie rodem z filmów science fiction. Tymczasem nauka i technologia już dziś zmieniają sposób, w jaki produkujemy i spożywamy żywność. Za dwie dekady nasze stoły mogą wyglądać zupełnie inaczej niż obecnie.
1. Owady – białko przyszłości
Choć dla wielu osób perspektywa jedzenia owadów brzmi egzotycznie, na świecie już teraz ponad 2 miliardy ludzi włącza je do swojej diety.
-
Dlaczego owady? Są niezwykle bogate w białko, witaminy i minerały, a przy tym ich hodowla wymaga znacznie mniej wody i paszy niż produkcja mięsa wołowego czy drobiowego.
-
Owady emitują też znacznie mniej gazów cieplarnianych i zajmują mniejszą powierzchnię upraw.
-
W Unii Europejskiej dopuszczono już do sprzedaży m.in. mąkę ze świerszczy i larwy mącznika młynarka.
W przyszłości owady mogą pojawiać się w formie batonów białkowych, makaronów czy pieczywa – tak, aby były łatwiej akceptowalne dla konsumentów.
2. Mięso hodowane w laboratorium
Tradycyjna hodowla zwierząt wiąże się z ogromnym zużyciem zasobów naturalnych i kwestiami etycznymi. Rozwiązaniem ma być mięso hodowane komórkowo – produkowane z komórek zwierzęcych w bioreaktorach.
-
Pierwszy kotlet wyhodowany w laboratorium zaprezentowano już w 2013 roku, a dziś istnieją firmy produkujące mięso wołowe, kurczaka czy rybie filety bez uboju zwierząt.
-
Technologia jest jeszcze droga, ale przewiduje się, że w ciągu 20 lat koszt produkcji znacząco spadnie.
-
Mięso „z probówki” może być nie tylko bardziej zrównoważone, ale też zdrowsze – będzie można kontrolować zawartość tłuszczu, eliminować antybiotyki i zmniejszać ryzyko chorób odzwierzęcych.
3. Diety personalizowane pod DNA i mikrobiom
Już dziś dostępne są testy genetyczne i analizy mikrobioty jelitowej, które wskazują, jakie produkty najlepiej toleruje nasz organizm. W przyszłości to może być standard.
-
Dieta pod DNA – badania genów mogą ujawnić np. czy mamy skłonność do nietolerancji laktozy, szybkiego odkładania tkanki tłuszczowej czy nadciśnienia.
-
Mikrobiom jelitowy – analiza bakterii w jelitach pozwoli ustalić, jakie składniki poprawiają nasze trawienie, nastrój i odporność.
-
Dzięki temu każdy z nas będzie miał swoją indywidualną „mapę żywienia” – aplikacje będą podpowiadać, co kupić i jak przygotować posiłki.
4. Roślinne alternatywy na talerzu
Trend „plant-based” rozwija się błyskawicznie i za 20 lat może stać się normą.
-
Już dziś mamy burgery roślinne, które niemal nie różnią się smakiem od mięsa.
-
Powstają sery, jajka i mleka roślinne, które dorównują tradycyjnym odpowiednikom.
-
Rozwój technologii pozwoli na jeszcze lepsze odwzorowanie smaku i konsystencji, a także wzbogacanie produktów w potrzebne składniki odżywcze.
5. Jedzenie funkcjonalne i „inteligentne”
W przyszłości żywność będzie nie tylko odżywiać, ale też leczyć i zapobiegać chorobom.
-
Produkty wzbogacone w probiotyki, witaminy i bioaktywne związki będą standardem.
-
Możliwe, że pojawią się „inteligentne” potrawy, które dzięki nanotechnologii uwolnią określone substancje w odpowiednim momencie (np. kofeinę stopniowo przez kilka godzin).
6. Druk 3D w kuchni
Drukarki 3D już teraz potrafią „drukować” czekoladę, makarony czy pizzę. Za 20 lat być może w każdej kuchni stanie urządzenie, które na podstawie naszych potrzeb zdrowotnych i kalorycznych przygotuje spersonalizowany posiłek – gotowy w kilka minut.
Dieta przyszłości będzie łączyć technologię, ekologię i personalizację. Owady, mięso z laboratorium czy roślinne alternatywy mogą stać się codziennością, a personalizowane zalecenia żywieniowe sprawią, że każdy z nas będzie jadł to, co najlepiej odpowiada jego organizmowi.
Jedno jest pewne – jedzenie nie zniknie z naszego życia. Przeciwnie, stanie się bardziej świadome, zrównoważone i dostosowane do naszych indywidualnych potrzeb.
