Chciałabym Wam napisać o właściwościach królowej naszych stołów a mianowicie herbacie. Jak do tej pory jest numerem jeden na naszych stołach. Pierwszym pytaniem podczas wizyty znajomych czy rodziny jest... czy mają ochotę napić się herbaty?
Czy herbata to tylko sposób nawodnienia naszego organizmu, czy sposób na miłe spędzenie czasu? Herbata tak jak kawa zawiera kofeinę, na szczęście jest jej mniej, więc i efekt jej działania nie będzie dla nas tak pobudzający ale bardziej energetyzujący.
Jeżeli chcecie znaleźć spokój, a jednocześnie poczuć przypływ energii, herbata będzie dla Was świetnym rozwiązaniem. Poniżej opiszę Wam kilka rodzajów herbaty w Wy sami zdecydujcie, która Wam najbardziej odpowiada. Chętnie usłyszę Wasze zdanie, którą preferujecie i dlaczego.
Herbata czarna – jest to herbata zazwyczaj wysoce procesowano - (zależy to oczywiście też od gatunku herbaty), co sprawia, że wiele substancji w niej zawartych jest utracona. Zawiera EGCG - związek chemiczny z grupy flawonoidów jak również witaminę C. Większość czarnej herbaty pochodzi z farm, gdzie jest ona uprawiana na skalę przemysłową. Jeżeli zaparzymy ją w odpowiedni sposób wówczas nie utraci ona swych cennych wartości przeciwutleniaczy i właściwości relaksacyjnych. Czarna herbata zawiera nieznaczne więcej kofeiny niż inne herbaty.
Herbata zielona – zawiera najwięcej ilości EGCG epigallocatechin gallate, catechin -który jest silnym przeciwutleniaczem pomagającym w walce z niektórymi nowotworami. Zielona herbata nie podlega też tak bardzo procesowaniu. Należy jednak uważać zwłaszcza jeśli macie wrażliwe żołądki ponieważ może je podrażnić.
Biała herbata – jest najmniej przeprocesowaną herbatą jej listki są po prostu suszone. Zawiera najwięcej L-theanine ( aminokwas budujący wszystkie białka ustrojowe), amino acid ( aminokwas) związek, który bardzo rzadko występuje w herbacie i praktycznie wyłącznie w białej. Składnik ten ma wiele zalet, ale największą jego zaletą jet to, że produkuje wiele hormonów szczęścia tak jak serotonina, dopamina i GABA ( gamma – aminobutyvie acid) który jest neurotransmiterem powstrzymującym aktywność neuronów, co sprawia uczucie relaksu.
Herbata Ulung (ang.oolonh) – zwana herbatą turkusową. Jest rodzajem herbaty pół fermentowanej. Jak do tej pory jej efekt nie jest do końca znany. Zawiera ona ona podobno wiele przeciwutleniaczy wspomagających i zabezpieczających nasz organizm przed nowotworami. Choć wszystkie herbaty zawierają GABA to oolong zawiera tego składnika najwięcej, gdyż w procesie przetwarzania jej listki umieszczone są w naczyniu, z którego odsysane jest powietrze.
Herbata Yerba-mate – mniej popularna na naszym rynku aczkolwiek dostępna w sklepach z herbatami lub w punktach zielarskich. Ta herbata zawiera masę przeciwutleniaczy, które walczą i zapobiegają stanom zapalnym jak również nowotworom. Yerba mate zawiera też theobromine (związek chemiczny z grupy alkaloidów purynowych) składnik spotkany także w gorzkiej czekoladzie, który jest silnym stymulantem jak również theophylline. Sprawiają one, że nie dość, że czujemy się zrelaksowani to do tego bardzo pozytywnie naładowani energia. Yerba mate nie powoduje tak jak kofeina w kawie poddenerwowania.
Herbata Macha – tak naprawdę herbaty nie przypomina ponieważ jest konsystencji proszku. Ma właściwości detoksykujące organizm. Herbata ta zawiera ogromne ilości antyoksydantów, polifenoli, flawonoidów i katechiny chroniąc organizm przed bakteriami i wirusami. Przy regularnym jej spożywaniu pomaga wyregulować gospodarkę hormonalną.
Kochani o herbatach to by było na tyle, ale chciałabym dorzucić jeszcze coś co dobrze idzie w parze z herbatą a mianowicie - mięta. Napiszę o mięcie ponieważ jeśli tylko mam ją pod ręką (zazwyczaj mam) dodaję do herbaty. Mięta jest ziołem, który możesz mieć w doniczce na parapecie i nie wymaga ona specjalnej pielęgnacji. Pięknie się rozrasta zachęcam do spróbowania. Można ją równie dobrze kupić w sklepach zielarskich w formie zasuszonych liści. Jej właściwości są niezastąpione, pomaga oczyścić zatoki wspomaga pracę wątroby. Czyż nie warto jej dodać aby wspomóc naszą wątrobę?
